25 czerwca wypadał w tym roku we wtorek... Dzień jak dzień lecz to właśnie dziś wybraliśmy się na kajaki kolejny już raz... to był jednak wyjątkowy spływ....
Wszyscy spotkaliśmy się o 8;30 pojechaliśmy do Rębkowa a tam zastała nas ulewa( wydawać by się mogło,że lekko kropiło a jednak było inaczej). Były myśli w niejednej z głów by zrezygnować bo niema sensu płynąc kajakiem w taką pogodę. Próby ucieczki z wycieczki też były lecz obyły się fiaskiem. Wszyscy razem sparowani, spakowani, oraz spryskani bo przecież komary są nieustannie w pogotowiu z wiosłami w reku spływaliśmy Wilgą. Działo się dużo przenoszenie, podnoszenie, przenoszenie, dużo wody,krzyku oraz śmiechu, upadków a nawet krwi. Cieszymy się ze Pani Jola jest cała a Czarka ręka" wyzdrowieje do wesela" :P. Spływ zakończył się wspólnym biesiadowaniem przy stole z przepyszną upieczoną kiełbaską. Kto nie był niech żałuje. Czekamy na kolejny spływ, który odbędzie się we wrześniu (mamy taką cichą nadzieje).
Wielkie brawa należą się "Szefowi" za organizację czuwanie oraz wielką pomoc podczas przenoszenia kajaków:)
Marta Bilczewska